Kino Krzysztofa Kieślowskiego.
„Personel”. Kino moralnego niepokoju
Czy lustro pojawiające się w scenie otwierającej film „Personel” w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego zapowiada, że w tym filmie swoje odbicie będą mogli dostrzec także widzowie?
„Personel”, pierwszy film fabularny Kieślowskiego, zrealizowany w roku 1975, otwiera w polskiej kinematografii nurt kina moralnego niepokoju, istniejący do 1981 roku. Filmy z tego nurtu podejmowały współczesna tematykę. Akcja, ze względów cenzuralnych, działa się zwykle na prowincji, w określonym, wyraźnie przedstawionym środowisku. Filmy miały realistyczną formę i zwykle niezbyt wysoki poziom artystyczny. Miały doraźny charakter, publicystyczną wymowę, przedstawiały rzeczywistość, w której żyli ówcześni widzowie.
Typowy bohater kina moralnego niepokoju sięga po szansę zawodową, ale pojawiają się naciski grupy zawodowej, konflikt z rodziną – zdarzenia zakłócające pozytywny przebieg zdarzeń. Bohater zostaje wystawiony na próbę i najczęściej przegrywa, ponosi klęskę. Zyskuje gorzką świadomość konformizmu i obłudy, dojrzewa wewnętrznie.
Filmy kina moralnego niepokoju próbowały przeciwstawić się istniejącemu wówczas systemowi politycznemu. Pokazywały budzącą się świadomość prostych ludzi i opór inteligencji.
Tłem politycznym dla kina moralnego niepokoju były wydarzenia marca 1968 roku, protesty robotnicze w grudniu 1970 roku i czerwcu 1975 roku. W przestrzeni publicznej panowała propaganda sukcesu, a obecna w środkach przekazu nowomowa nakazywała nazywać społeczeństwo masami pracującymi, protestujących robotników warchołami, a strajki nieuzasadnionymi przerwami w pracy.
Filmowcy, zmagając się z cenzurą, uzależnieni od państwowych pieniędzy, próbowali ukazać na ekranie prawdę o codziennej dostrzeganej przez Polaków rzeczywistości. Ich filmy sprawiały, że widzowie czuli się mniej samotni w społeczeństwie odczuwającym kryzys wartości, schizofrenię moralną, dostrzegającym skorumpowanie aparatu władzy.
Romek Januchta, bohater filmu, jest świeżo upieczonym absolwentem szkoły technik teatralnych, w której, co warto podkreślić, uczył się także Krzysztof Kieślowski. Rozpoczyna pracę w pracowni krawieckiej w teatrze. Poznaje panujące w teatrze zasady, wyraźnie zarysowany podział na artystów i pracowników technicznych, przejawiający się m.in. w osobnych wejściach dla obu grup zawodowych.
Romek zaprzyjaźnia się z nieco starszym od siebie krawcem Sową, który nie ukrywa swoich krytycznych poglądów na temat panujących w teatrze relacji międzyludzkich i jego kondycji artystycznej. W roli kolegi Romka występuje Michał Tarkowski, znany wówczas jako współtwórca krytycznego wobec systemu politycznego kabaretu Salon niezależnych. Romek w czasie zebrania broni kolegi niesłusznie oskarżonego przez aktora o złe uszycie kostiumu. Wypowiedź Sowy w czasie zebrania na temat stosunków panujących w teatrze mogła być odebrana prze widzów także szerzej, jako wyrażona w filmie krytyka panującego w Polsce systemu politycznego i postaw społecznych.
Działająca w teatrze organizacja polityczna, widząc zaangażowanie Romka w pracę, stara się go nakłonić aby do niej wstąpił, kusi go wieloma obietnicami. Zakończenie rozmowy, w którym Romek zakłada okulary, które nosi przewodniczący organizacji i mówi, że lepiej widzi, patrząc przy tym wprost w kamerę, kierując w ten sposób swoje słowa do widzów, można odebrać inaczej. Kieślowski sugeruje w ten sposób, że jego bohater nie tyle zaczyna lepiej widzieć, co lepiej rozumieć panujące układy i polityczne uwarunkowania.
Za przynależność do uprzywilejowanej grupy trzeba jednak zapłacić konkretną cenę. Romek zostaje wezwany do dyrektora i postawiony przed jednym z najpoważniejszych wyzwań w swoim życiu.
Kieślowski nie odpowiada na pytanie jak zachowa się bohater jego filmu. Reżyser pozostawia udzielenie odpowiedzi na to pytanie widzom. Pokazuje Romka siedzącego na tle okna, na którym są zawieszone biało-czerwone zasłony.